Zastanawiałam się nad tą Ziają... dobrze, że się wstrzymałam. Facelle używam do zakwaszania włosów i nawet nie przyszło mi do głowy, żeby umyć nim twarz... dziś spróbuję:) Na to masełko Isany chyba też się zdecyduję, chociaż po męczeniu w nieskończoność wersji kakaowej nawet nie miałam ochoty na nie patrzeć. :P
Zastanawiałam się nad tą Ziają... dobrze, że się wstrzymałam.
OdpowiedzUsuńFacelle używam do zakwaszania włosów i nawet nie przyszło mi do głowy, żeby umyć nim twarz... dziś spróbuję:)
Na to masełko Isany chyba też się zdecyduję, chociaż po męczeniu w nieskończoność wersji kakaowej nawet nie miałam ochoty na nie patrzeć. :P
Nominowałam Cię do Liebster Blog Award.
OdpowiedzUsuńWięcej info na moim blogu:
http://thin-hair.blogspot.com/2014/01/liebster-blog-award.html
Pozdrawiam! :)
Przyjemnie się ciebie ogląda :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło ;)
Usuń